Stłuczka - sprawca wymusił pierwszeństwo i uciekł

[PIETRO1973]

Czarny Superb to wysoka siatkarka w eleganckiej, długiej, czarnej sukni wieczorowej z ładną biżuterią a Octavka to średniego wzrostu brazylijska tancerka z dużą pupą i sporym biustem, trenująca sambę w adidasach i w krótkiej spódnicy tuż za pośladki. :lol: Każda ma swój urok




link do dużego klik





link do dużego klik








link do dużego klik

[shado]

Stłuczka - sprawca wymusił pierwszeństwo i uciekł

Witam,

sprawa wygląda tak:
1. gość wymusił pierwszeństwo wjeżdżając na rondo, nawet nie zwalniając wprost w Octavkę, która prowadziła moja żona
2. żona dała po heblach, ale auto ściągło w bok i 2 metalowe słupki stojące przy drodze przejechały po: błotniku, drzwiach z przodu, drzwiach z tyłu, wgniotły próg
3. koleś też dał po heblach jak zobaczył, że żona mu wjedzie drzwi, ale jak zobaczył, że wyhamowała przed nim do dał po gazie i spierdolił.
4. szczęśliwym zbiegiem okoliczności miałem w aucie rejestrator, który wziąłem na BP za punkty - nagrał się moment jak gość wpada na rondo i jak żona daje po heblach i jak ją ściąga. Da się odczytać numery rejestracyjne, markę auta i nawet rozpoznać kierowcę.
5. kolega z drogówki poradził, żebym zgłosił sprawę jutro, bo dziś i tak nie będzie miał kto przyjąć sprawy. Kazałem na wszelki wypadek zadzwonić żonie na policję i powiedzieli, że to bez znaczenia czy zgłosi to dziś czy jutro.

Teraz pytania:
A. zgłoszę sprawę na policją i co dalej? Ściągną gościa pokażą mu filmik i co dalej? Czy dostanę jakiś papier do ubezpieczyciela? Sprawa zakończy się na policji czy pójdzie przez sąd?
B. obawiam się, że naprawa będzie kosztowała dużo kasy, choć drzwi wydają się tylko przerysowane, ale próg jest dość mocno wgnieciony, a błotnik do wymiany. Czy uda się to wszystko zrobić w ASO bezgotówkowo z OC sprawcy?
C. Czy czekać na zakończenie sprawy ze sprawcą i zrobić wtedy z jego OC czy zrobić to z mojego AC, a oni to potem jakoś sobie ściągną z tego drugiego ubezpieczyciela?

Z góry dzięki za rady.

[piotrek_gdy]

shado, zgłosić na Policję i czekać aż ustalą sprawcę
szkodę likwidować póki co z AC z zaznaczeniem, że sprawca uciekł i sprawa na Policji
albo ..... czekać aż poli ustalą kto to jest
zasadniczo trza było na goraco dzwonić, że spowodował wypadek i ucieka i "chyba" jest pod wpływem- od razu by go gonili

[piotrek_os]

Re: Stłuczka - sprawca wymusił pierwszeństwo i uciekł

5. kolega z drogówki poradził, żebym zgłosił sprawę jutro, bo dziś i tak nie będzie miał kto przyjąć sprawy. Kazałem na wszelki wypadek zadzwonić żonie na policję i powiedzieli, że to bez znaczenia czy zgłosi to dziś czy jutro.
.

hmmmmm dziwna rada kolegi, bo odrazu by goscia szukali.....

[abstinent]

shado, zapodaj film
wiesz że zadziałamy szybciej niż wszystkie organy ścigania w tym kraju razem wzięte :wink: :diabelski_usmiech

[szkoda]

zasadniczo trza było na goraco dzwonić, że sposowował wypadek i ucieka i "chyba" jest pod wpływem- od razu by go gonili

mojego jakoś nie gonili, a następnie na komendzie zrobili wszystko żebym tego nie zgłaszał

[piotrek_gdy]

szkoda, zależy jakich słów używasz w rozmowie
pamiętaj, że 112 jest nagrywany :wink:
wystarczy później powiedzieć, że do wojewódzkiej dasz znać :wink:

[Maicroft]

Jak masz numer rejestracyjny to samo mozesz ustalic gdzie jest ubezpieczony i tam tez zglosic. Jest taka stronka funduszu gwarancyjnego chyba. Poszukam to dodam.

https://zapytania.oi.ufg.pl/SASStoredProcess/guest?with=zpp1

Swoje sprawdzalem i sie zgadzalo, kiedys jednego sprawce tez, bo podal nieaktualna polise

[shado]

Re: Stłuczka - sprawca wymusił pierwszeństwo i uciekł

5. kolega z drogówki poradził, żebym zgłosił sprawę jutro, bo dziś i tak nie będzie miał kto przyjąć sprawy. Kazałem na wszelki wypadek zadzwonić żonie na policję i powiedzieli, że to bez znaczenia czy zgłosi to dziś czy jutro.
.

hmmmmm dziwna rada kolegi, bo odrazu by goscia szukali.....

Żona nie wiedziała, czy rejestrator nagrał i myślała, że gość spieprzył, a jak się nie ma numerów gościa to trudno kogokolwiek szukać więc nie zadzwoniła na policję tylko do mnie spytać czy ten rejestrator nagrywa (wziąłem go za punkty na BP, ale przyszedł zepsuty i wysyłałem go od razu do serwisu. Dziś też się okazało, że zapełniła się karta i zamiast skasować stare pliki to przestał nagrywać. Na szczęście miałem tylko fuksa, że 1h wcześniej wyczyściłem kartę i filmik się nagrał).
Do kolega dzwoniłem jak już żona wróciła do domu i się upewniłem, że sytuacja się nagrała i mam numery. Było już po 17 i mówił, że nie ma osoby, która się tym zajmuje, a lepiej od razu zgłosić sprawę jej.

[ Dodano: Czw 18 Paź, 12 20:57 ]
Maicroft, dzięki za przypomnienie. Sprawdzałem kiedyś swoje numery i działało.
Okazało się, że źle odczytałem ostatnią literę sprawcy, ale ostatecznie się udało i się wszystko zgadza:

polisa: 6805488XXXX dla pojazdu: RENAULT CLIO 1.4I RT 1390CM3 55KW
wystawiona przez: GENERALI TOWARZYSTWO UBEZPIECZEŃ S.A.
adres: Postępu 15B, 02-676 Warszawa

Szkoda, że nie ma numeru telefonu do właściciela

[soszek81]

1 - sprawa na Policję natychmiast
2 - w linku od Maicroft'a sprawdzić TU sprawcy i do nich się udać ze zgłoszeniem (dane jak numer zgłoszenia na Policji o zdarzeniu i ucieczce z miejsca obowiązkowo)
2a - czy żona nie ma bólu karku po takiej sytuacji? Jeśli tak (lub coś innego) i leczenie jest dłuższe niż 7 dni sprawa się zmienia na gorsze (dla sprawcy) i jego TU
3 - jeśli sprawca ma ważną polisę OC, po powrocie żony do zdrowia i pracy - brać auto zastępcze (max tej samej klasy), jeśli nie przez TU sprawcy to samodzielnie i kompletować F-Vat za wynajem - mają oddać co do 0,01PLN i łaski nie zrobią.
4 - nie przejmować się rosnącą kwotą za punkt 3 - nawet jak potrwa naprawa 3 miesiące
5 - naprawa auta tylko w ASO, tylko bezgotówkowo z TU sprawcy (chyba że wolisz z AC i dopóki się TU nie dogadają to będziesz miał tak jakbyś to Ty sam stuknął auto)
6 - naprawa z OC należy się do 100% wartości auta przed zdarzeniem (nie daj sobie wmówić że auto warte 30k PLN, naprawa wg wyceny 28k więc szkoda całkowita, przy czym wartość pozostałości 18k więc oni Ci chętnie przeleją 12k PLN)
7 - jeśli auto nie było wcześniej "bite" i było młode (2007r?) to domagaj się rekompensaty za utratę wartości auta (bezwypadkowe już nie jest)
8 - zastanawiam się jeszcze nad ucieczką z miejsca zdarzenia i nie udzieleniu pomocy poszkodowanej (pozew cywilny o straty moralne i traumę itp itd)
9 - żona nie uszkodziła sobie w zdarzeniu np telefonu, nie potłukła się porcelana w bagażniku lub laptop na tylnym siedzeniu (to wszystko musi zrekompensować TU sprawcy z jego OC)
10 - nie musisz się kontaktować ze sprawcą, zapukają do niego niebiescy, TU przyśle dokumenty do potwierdzenia zdarzenia. Jeśli się wyprze (przecież nie było zderzenia między autami więc jego auto całe) i ściemni że go tam nie było to trafi jak śliwka w szambo dzięki temu filmikowi. A wtedy będzie prosił niebieskich aby dostać mandat (pewnie max czyli 500PLN i 6 pkt) bo w sądzie może być dużo weselej (jako strona poszkodowana możesz występować jako oskarżyciel posiłkowy jeśli się nie mylę) co przy takim dowodzie sprawia że trzymasz go za jaja i tylko od Ciebie zależy jak mocno ściśniesz jeśli w ogóle nie urwiesz :twisted:

Tyle na szybko mi przychodzi do głowy.

PS1- niech mi ktoś teraz powie że rejestrator to fanaberia...
PS2 - Maicroft - super link - sprawdziłem wszystkie swoje toczydła i dane się zgadzają - marka pojazdu, numery polis i nazwy TU (mam w różnych)

Mam nadzieję że pomogłem

[str33t]

Szkoda, że żona od razu nie zadzwoniła na policję. Jeszcze w starym autku, kiedyś babka ruszała automatem ze skrzyżowania, pomyliła biegi i wjechała mi na wstecznym hakiem w chłodnicę - nawet nie miałem jak jej gonić. Dziewczyna siedziała obok, zadzwoniła na 112 i moment ją złapali na monitoringu i później zatrzymali i przyjęła mandat.

[shado]

No niestety nie zadzwoniła od razu, bo się zdenerwowała, ale na szczęście jest na granie. Widać na nim zresztą, że gość po zahamowaniu odwraca głowę zobaczyć co się stało, a potem rura i już go nie ma.
Jutro uderzymy najpierw na policję, a potem do Generali wystąpić o ubezpieczenie.
Zadzwonię też do swojego ubezpieczyciela zobaczyć co mi powie.

[dato]

Głupi ptak. Wcale mi go nie szkoda - wal po całości, jak Soszek napisał. A jak jesteście złośliwi to pogotowie, kołnierz piankowy i miesiąc urlopu, przy kręgach szyjnych wystarczy, że boli...

[szkoda]

Głupi ptak. Wcale mi go nie szkoda - wal po całości, jak Soszek napisał. A jak jesteście złośliwi to pogotowie, kołnierz piankowy i miesiąc urlopu, przy kręgach szyjnych wystarczy, że boli...

dokładnie, jechać z sukinsynem, do lekarza idźcie :!:

[loru]

2a - czy żona nie ma bólu karku po takiej sytuacji? Jeśli tak (lub coś innego) i leczenie jest dłuższe niż 7 dni sprawa się zmienia na gorsze (dla sprawcy) i jego TU

a to ja już wiem dlaczego z każdej stłuczki odwożą naszych policjantów karetką do szpitala :szeroki_usmiech

sorry, że nie w temacie ale zawsze mnie to zastanawiało dlaczego oni tacy słabi i z każdej stłuczki wywożą ich karetkami.

[szkoda]

loru, o zdrowie trzeba dbać!

[AdamB]

loru, o zdrowie trzeba dbać!

Chyba o portfel, trochę wolnego i wyższą emeryturkę.

[andrzej111]

Spokojnie Panowie uciekiniera zaboli bo to on zapłaci za naprawę
Moja mama miała podobną sytuację ale niestety dogoniła sprawce i spisali oświadczenie. Gdy załatwiałem wszystkie papiery człowiek z TU powiedział ,że następnym razem nie gonić tylko dzwonić na policję. Wtedy TU wypłaca poszkodowanemu i ściąga kasę od sprawcy-uciekiniera :szeroki_usmiech

[shado]

Mała aktualizacja:
1. Sprawa zgłoszona na policję. Szybka piłka. Panowie z wielką chęcią obejrzeli filmik, wzięli numery rejestracyjne, nadali sprawie numer i przekazali sprawę dalej. Teoretycznie z tym numerem sprawy mógłbym uderzyć do Generali.
2. Żeby się nie kopać z Generali i czekać tygodniami na zakończenie sprawy, zdecydowałem się zgłosić sprawę do swojego ubezpieczyciela z AC i robić potem regres do Generali. Minusem, który widzę jest to, że mój ubezpieczyciel twierdzi, że ściągnie kasę od Generali tylko w kwocie kosztów jakie poniosę i jakie mi wypłacą (a konkretnie to ASO, bo będę to tam robił). Nie ma mowy o tym, żebym mógł chcieć odszkodowanie ze względu na utratę wartości auta, który było dotąd bezwypadkowe. Czy w takim razie będę się mógł potem w czasie załatwiania regresu domagać odszkodowanie czy mogę o tym już zapomnieć?
3. Dzwoniłem też do Generali, ale powiedzieli, że skoro zamierzam robić to ze swojego AC i przez regres to już wszystkim się zajmie mój ubezpieczyciel i im na razie nie muszę nic zgłaszać.

[Rok z Bagien]

Jeśli sprawa jest oczywista i do zdarzenia doszło z jego winy, to jest szansa, że szybko przyjmie winę na klatę. Być może uzyskać dość szybko taką info z Policji (jako pokrzywdzony masz prawo znać materiał dowodowy). Wówczas możesz spokojnie zgłosić się do jego ubezpieczyciela, rozpocząć procedurę odszkodowawczą w pełnym zakresie.

Jak samochodem da się jeździć, to radzę poczekać, dzień lub 2 bo może stanie się tak jak napisałem powyżej.

W odmiennym przypadku likwiduj szkodę z AC i zgłoś roszczenie o utratę wartości pojazdu bezwyp/wyp. Niech Twój ubezp. zgłosi ją w Twoim imieniu jego ubezp.

Pamiętaj o 2 rzeczach:
1. poproś ASO o zaświadczenie, że dokonali oględzin samochodu przed naprawą i pojazd według ich wiedzy wcześniej był bezwypadkoy
2. nie wiem w jakiej formie Policjanci zapoznali się z filmem, ale najlepiej by było, byś zostawił sobie kopię, a im na protokół przekazał oryginał nagrani wraz z urządzeniem i nośnikiem na jakim zostało ono zarejestrowane i utrwalone. To dość ważne w sytuacji, gdyby koleś chciał kwestionować autentyczność nagrania (w tym min. tkwi słabość zgłaszania na następny dzień, nie wspominając o braku możliwości poddania Twojej żony badaniu na alkohol).

pzdr

[shado]

Orginalną kartę z nagraniem mam, ale jego wina wydaje się na tyle oczywiste, że samo wezwanie na policję powinno załatwić sprawę i gość się przyzna. Co do badania żony alkomatem, to nie ona była sprawcą, ani nie ona uciekła z miejsca zdarzenia więc nie sądzę by ktoś podnosił ten temat. Co do robienia czekania i robienia z OC sprawcy, to chyba prościej jednak będzie mi zrobić regres niż się bujać z OC tamtego - będą tylko wymyślać cuda żeby jak najmniej wypłacić. Zadzwoniłem do swojego ubezpieczyciela to bezproblemowo przyjął szkodę i powiedział, że mam taki zakres AC, że mogę naprawiać to auto, gdzie mi się podoba. W przyszłym tygodniu ma się zgłosić rzeczoznawca i umówię się z nim w ASO na oględziny (dzwoniłem do ASO i poradzili, żeby oględziny robić u nich). ASO w Wieliczce wstępnie wyceniło naprawę na 3.5k - przy czym obydwoje drzwi chcą malować, a próg prostować, błotnik do wymiany.
Zobaczymy co powiedzą na Kocmyrzowskiej, bo tam będę chciał naprawiać auto.

[Wally]

- przy czym obydwoje drzwi chcą malować, a próg prostować, błotnik do wymiany

Idź na całość!!! Idź na całość - po całości wszystko nju :diabelski_usmiech a co !

[Rok z Bagien]

jego wina wydaje się na tyle oczywiste, że samo wezwanie na policję powinno załatwić sprawę i gość się przyzna.

Nie znam sytuacji, ale z tego co mówisz pewnie tak będzie, czego Ci życzę.

Co do badania żony alkomatem, to nie ona była sprawcą, ani nie ona uciekła z miejsca zdarzenia więc nie sądzę by ktoś podnosił ten temat

Mam nadzieję, że i tu masz racje. Ale uwierz mi pomysłowość ludzka nie zna granic.

Zadzwoniłem do swojego ubezpieczyciela to bezproblemowo przyjął szkodę i powiedział, że mam taki zakres AC, że mogę naprawiać to auto, gdzie mi się podoba.

Z jego OC. ta kwestia, by Cię w ogóle nie interesowała. Jednak z jego OC możesz jednak jechać bo bandzie i co do zakresu samej naprawy, jak i zwrotu utraty wartości pojazdu po szkodzie. Z własnym ubezp. tak nie będzie, przynajmniej dopóki jego ubezp. nie przejmie odpowiedzialności na siebie.

Skoro oględziny w przyszłym tygodniu, to ja bym wykonał telefon do Policji i ustalił, czy gość przyjął odpowiedzialność. Jak tak, to bym uderzał do jego ubezp.

pzdr

[gieu]

Orginalną kartę z nagraniem mam, ale jego wina wydaje się na tyle oczywiste, że samo wezwanie na policję powinno załatwić sprawę i gość się przyzna.

Shado ja miałem bardzo podobną sytuację w poprzednim aucie. Policja zidentyfikowała kierowcę (miałem tylko nr rejestracyjny), gość się przyznał. Przepraszał, trząsł tyłkiem i chciał wszystko zamknąć bez sądu, bo jak później wyczytałem w aktach miał zawiasy za posiadanie narkotyków, ale sprawa i tak musiała pójść do sądu. Jego ubezpieczyciel (Link4) nie chciał wypłacić odszkodowania do czasy wydania wyroku przez sąd.

[Northeusz]

Shado, podczas wieczornego przeglądu "e-prasy" natrafiłem na taki ARTYKUŁ. Może cokolwiek w nim znajdziesz, co Ci pomoże lub się przyda.